Wyjazd do Opery Krakowskiej

  10 grudnia 2011r - SOBOTA - była ogłoszona jako Dzień Otwarty w Operze Krakowskiej, co oznaczało że można było skorzystać z wielu oferowanych propozycji, a były one nastepujące: Otwarta Próba "Halki" Stanisława Moniuszki, Otwarta Lekcja Śpiewu z udziałem widzów, Otwarta Próba Studia Baletowego Opery Krakowskiej, Otwarta Próba Chóru Dziecięcego Opery Krakowskiej, Spotkanie z Mariuszem Kwietniem, solistą Metropolitan Opera w Nowym Jorku - odtwórcą głównej roli w "Halce", Spotkanie z realizatorami "Halki" S. Moniuszki, Zwiedzanie zaplecza Opery, Wystawa Kostiumów Magdaleny Tesławskiej, warsztaty plastyczne dla dzieci, operowy aneks kinowy, kawiarnia operowa. Nasza szkoła dostała zaproszenie do skorzystania z artystycznych atrakcji; zainteresowana grupa 40 uczniów ZPSA wraz z nauczycielami, pojechała do Krakowa. Dobrze przygotowani z tego tematu, uczestniczyliśmy w próbie wybranych fragmentów Opery.  Było to wielkie przeżycie, pierwszy raz mieliśmy okazję zobaczyć próbę na żywo, z udziałem aktorów-śpiewaków i chóru, z dyrygentem, reżyserem, choreografem, korepetytorem i oczywiście rekwizytami. Niektóre sceny powtarzano, zobaczyliśmy ile wysiłku i dyscypliny potrzeba, aby w tak wielkim przedsięwzięciu artystycznym osiagnąć wysoki poziom wykonawczy. Z wielkim zainteresowaniem obserwowaliśmy próbę "Halki", która za tydzień miała mieć swoją premierę na nowej scenie Opery Krakowskiej. Po prawie dwugodzinnej próbie, udaliśmy się z przewodnikiem na zwiedzanie Opery: zobaczyliśmy podziemne bardzo duże magazyny z instrumentami i rekwizytami, które w odpowiednim zabezpieczonym bagażu wyjeżdżają czasami na gościnne występy do innych miast. Zobaczyliśmy miejsce orkiestry, dużą scenę i jej zaplecze. Potem zwiedzaliśmy pracownie krawieckie, fryzjerskie, charakteryzatornie i sale prób dla artystów. Obejrzeliśmy też wspaniałą wystawę kostiumów które przywiezione zostały z innych teatrów operowych do Krakowa. Na koniec dostaliśmy operowe ciasteczka i pełni niecodziennych wrażeń wróciliśmy do domu. Wycieczka była nadzwyczaj interesująca.   

                                                                                                         zdjęcia Jan Siaśkiewicz/tutaj/